piątek, 2 maja 2014

Majówka z Klimczokiem i Szyndzielnią pod stopami

Od dawna planowaliśmy zdobyć Klimczok (1117m n.p.m.) w Beskidzie Śląskim i udało nam się to 1 maja tego roku. We wrześniu 2012 byliśmy już w okolicy - na Skrzycznem (1257m n.p.m.), zaliczanym do Korony Gór Polski. Wzięliśmy ze sobą dwoje znajomych z liceum i pojechaliśmy w kierunku Bielska-Białej. Samochód chciał nam wyprawę nieco utrudnić swoimi fochami, ale w zasadzie problemy rozwiązały się same. Pierwotny plan zakładał, że wyjdziemy z Bielska i wrócimy do Szczyrku (lub odwrotnie), jednak po przestudiowaniu mapy i opinii Marysi na temat szlaku do Szczyrku (dużo asfaltu), zmieniliśmy zamiary.

Klimczok na mapie

Znaleźliśmy się w Bystrej Śląskiej (rodzinna miejscowość "Bystrzanki"). Przejechaliśmy obok szkoły im. Juliana Fałata, wjechaliśmy w ul. Fałata i kiedy minęliśmy Muzeum Fałata (!) zatrzymaliśmy się na parkingu. Czerwonym szlakiem wyruszyliśmy w kierunku szczytu, na który, według tabliczek, mieliśmy zawitać za dwie godziny. Ścieżka przez długi czas była dość stroma i dawała nam się we znaki.

tabliczki w Bystrej Śląskiej

Bystra Śląska
Bystra Śląska
Początkowo szliśmy przez las, który później się przerzedzał i wyłaniały się wspaniałe widoki. Co chwilę zatrzymywaliśmy się, aby odpocząć nasycając się beskidzkimi pejzażami.

widok na Bielsko-Białą
Bielsko-Biała
widoki ze szlaku na Klimczok

widok na Skrzyczne ze szlaku na Klimczok
Skrzyczne
Kiedy wyszliśmy na grzbiet, szło się już całkiem gładko i niedługo znaleźliśmy się pod Schroniskiem PTTK na Klimczoku (chociaż to wcale nie był szczyt). Droga zajęła nam około 2 godzin, więc zmieściliśmy się w czasie. Wielu turystów wpadło tego dnia na ten sam pomysł co my. Trudno się dziwić, bo to początek długiego majowego weekendu, a pogoda była piękna (choć chwilami robiło się chłodno). Znaleźliśmy jednak trochę miejsca na trawie, gdzie usiedliśmy, aby się nieco posilić. Leżąc patrzyliśmy w przesuwające się po błękitnym niebie obłoki, które chwilami zasłaniały nam słońce. Dobrze jest tak leżeć i wypoczywać z dala od codzienności, z dala od wszystkich "ważnych" spraw...

Schronisko PTTK pod Klimczokiem

tabliczki na Klimczoku

Nabrawszy nieco sił, ruszyliśmy dalej. Minęliśmy Siodło pod Klimczokiem (1042m n.p.m.) i wspinaliśmy się na bardzo stromo wyglądającą górę. Faktycznie była trochę męcząca, jednak nie taki diabeł straszny, jak go malują, bo szybko znaleźliśmy się na szczycie. To był właśnie Klimczok. Zrobiliśmy trochę zdjęć, a Ania wyciągnęła mapę. Wspaniale jest zmieniać plany! 

ostatnie i strome podejście na Klimczok

na szczycie Klimczoka

mapa Beskidu Śląskiego

Nie poprzestaliśmy więc na jednym tylko szczycie i postanowiliśmy iść również na Szyndzielnię (1028m n.p.m.). Podążając żółtym szlakiem wśród wielu innych ludzi (czerwony szlak był bardziej odludny), w niecałe pół godziny byliśmy już na Szyndzielni. Tutaj również tłumy... Nie zatrzymywaliśmy się jednak długo i pełni energii ruszyliśmy dalej żółtym szlakiem. Tutaj nareszcie było znowu spokojnie. Zza drzew często wyłaniały się widoki. Zeszliśmy na Przełęcz Kołowrót (770m n.p.m.) i tam zmieniliśmy znaki, za którymi podążaliśmy. Szlakiem zielonym szliśmy z powrotem do Bystrej. Grawitacja ułatwiała naszym nogom wędrówkę. Po drodze minęliśmy uroczy leśny strumyk, a niedługo później zaczął się asfalt i zabudowania Bystrej. Po lewej mieliśmy Ośrodek Wczasowo-Szkoleniowy "Magnus". Trochę spaceru przez wieś i w końcu zatoczyliśmy pętlę.

Szyndzielnia

Schronisko PTTK na Szyndzielni
Schronisko PTTK na Szyndzielni
zielony szlak z Szyndzielni do Bystrej

parking w Bystrej Śląskiej

Świetnie rozpoczął się ten długi weekend!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz