czwartek, 4 sierpnia 2016

Ukojenie malowane bieszczadzkmi barwami - Tarnica i Szeroki Wierch

Zamknij powieki i otwórz oczy wyobraźni... Zieleń, zieleń i tylko zieleń... Czy wiesz, drogi Czytelniku, jak pachnie zieleń?  Do jakich bram w człowieku zieleń jest kluczem? Jakie nadzieje w nas wzbudza? Odpowiedzi na te pytania można znaleźć w Bieszczadach. W tym wpisie na nie jednak nie odpowiemy, by nikomu nie odbierać smaku dziewiczej wyprawy w ten zielony zakątek. Napiszę krótko - dziś w roli głównej występuje Tarnica, czyli taras widokowy na polskie i ukraińskie Bieszczady.

Szeroki Wierch z Tarnicą w tle
Szeroki Wierch, a w tle - Tarnica
Wstajemy (prawie) skoro świt, by iść na Mszę Świętą, zjeść śniadanie na polu namiotowym (w żadnej restauracji jedzenie nie smakuje tak przepysznie jak tam - przyrządzane i spożywane pod gołym niebem)... Czas wyruszyć z Cisnej i obrać kierunek na Wołosate. Na miejscu spotykamy już wielu turystów, ale tego można się było spodziewać o tej porze roku, zwłaszcza w pogodną niedzielę. Pierwotne plany zakładały, że zrobimy pętelkę: Wołosate - Rozsypaniec - Halicz - Tarnica - Wołosate, ale konieczność powrotu do domu tego samego dnia (w dodatku o 21.00 finał Euro!) zmusza nas do zmiany planów. Tamtą trasę wkładamy jednak do plecaka i, miejmy nadzieję, znów wyciągniemy ją podczas najbliższej wyprawy w Bieszczady. Realizacja planu "B" zajmie nam nieco mniej czasu...

Wołosate - Tarnica - Szeroki Wierch - Ustrzyki Górne


Początek wędrówki szlakiem niebieskim Wołosate - Tarnica
Początek wędrówki szlakiem niebieskim
Z Wołosatego aż do Przełęczy pod Tarnicą idziemy niebieskim szlakiem prowadzącym chwilę przez zielone łąki, następnie przez las, by na wysokości 1150 m n.p.m. otworzyło się dla nas niebo dotykające zielonej połoniny. Momentami podejścia są męczące... Góry każdego nauczą pokory!

Przejście lasem na szlaku niebieskim z Wołosatego

Niebieskim szlakiem z Wołosatego na Tarnicę

Po ok. 2 godzinach docieramy na Przełęcz pod Tarnicą (1276 m n.p.m.). Robimy krótki postój przed "atakiem szczytowym". Zakładamy na siebie coś cieplejszego, bowiem połoninny wiatr muska i kołysze chłodnymi powiewami. Jeszcze jakieś 10-15 minut "schodami do nieba" i... Co to za motyle? Ile ich tu jest? Siooo...

Motyle na szczycie Tarnicy

Wchodzimy w gwarne zbiorowisko turystów i obsiadających ich małych motyli. To wszystko pod charakterystycznym (może nie tak jak ten na Giewoncie, ale jednak!) metalowym krzyżem. Krótka zaduma, wytęskniony mały posiłek... Najbardziej jednak smakują nam bieszczadzkie widoki! Wymieniamy spojrzenia ze znajomymi nam szczytami. Mała Rawka i jej większa siostra, Połonina Caryńska z Wetlińską sąsiadką, Krzemieniec, Bukowe Berdo, Krzemień, Rozsypaniec, Halicz... Na Ukrainie wznosi się wspaniały Pikuj, szczyty Gorganów oraz wyniosła i majestatyczna Połonina Borżawa.

Widok z Tarnicy w stronę Ukrainy i na najwyższy szczyt Bieszczadów - Pikuj
Widok z Tarnicy w stronę Ukrainy i na najwyższy szczyt Bieszczadów - Pikuj
W polskich Bieszczadach wyżej już się nie "wyspindramy". Tarnica mierzy 1346 m n.p.m. i zaliczana jest do Korony Gór Polski.

Na szczycie Tarnicy

Widok z Tarnicy w stronę Wołosatego
Widok z Tarnicy w stronę Wołosatego
Widok z Tarnicy na Szeroki Wierch i dalej - Połoninę Caryńską
Widok z Tarnicy na Szeroki Wierch i dalej - Połoninę Caryńską
Schodzimy z powrotem do przełęczy, którą tym razem szybko mijamy, by przemierzyć Szeroki Wierch. Idziemy otwartą połoniną wdychając do zmęczonych płuc zieleń! Na szarość zabieganych dni, na wyczerpanie i znużenie miastem to najlepszy lek. Zieleń Bieszczadów koi, uspokaja i przynosi nadzieję przygniecionej duszy...

Żółty szlak z Tarnicy na Przełęcz pod Tarnicą

Tarnica wraz ze swoją charakterystyczną przełęczą
Jaszczurka zwinka (Lacerta agilis)
Jaszczurka zwinka (Lacerta agilis)
Zielona połonina na Szerokim Wierchu, w tle widoczna Tarnica

Zrobiło się nieco refleksyjnie, a było nam tam bardzo wesoło. Jak zwykle mijając turystów mówimy im "dzień dobry" (ktoś kiedyś powiedział: "Ale Ty masz dużo znajomych"), a czasem można usłyszeć przypadkowe urywki rozmów: "Będziemy coś jedli na dole? Bo muszę mieć motywację do zejścia".

Szeroki Wierch i Tarnica

Bieszczadzkie motyle

Nam motywacji na szczęście nie brakuje (może dlatego, że w Ustrzykach wybieramy się na obiad). Po przejściu Szerokiego Wierchu ponownie wchodzimy do lasu. Droga wśród drzew jest całkiem przyjemna i niedługo później meldujemy się w Ustrzykach Górnych.

Ustrzyki Górne - Tarnica - tabliczki

Z cyklu "Bieszczadzka natura" - bąk na kwiecie

Udało się? Udało! A czemu by nie! Pokonanie trasy zajęło nam nieco ponad 6 godzin. Idziemy na ten wyczekany obiad (placki po bieszczadzku, mmmm...) i z bólem serca, że nie możemy zostać tu dłużej, jedziemy ponad 300 km, by już we własnym łóżku zobaczyć końcówkę meczu, a właściwie dogrywki Francja - Portugalia.

Połonina Caryńska widziana z obwodnicy bieszczadzkiej

A już niedługo spotkamy się w sąsiednim Beskidzie Niskim!

1 komentarz:

  1. O z niecierpliwością czekamy na relację z Beskidu Niskiego :) Mimo, że najczęściej po BN wędrujemy, to lubimy czytać opinie innych :)
    Mamy podobne zainteresowania :)
    Fajnie tu u Was, będziemy zaglądać ;)
    Pozdrawiamy Kasia i Kamil.

    OdpowiedzUsuń