sobota, 10 grudnia 2016

"Ciche Miejsce" - letni weekend z głową w górach cz.1

Najbardziej tajemniczy, najmniej odkryty. Cichy i spokojny. Nie wywyższa się wśród innych. Przyciąga swoim urokiem. Chyba nietrudno się domyślić, jaki Beskid odkrywamy! Chociaż za oknem szaruga, a na szczytach widocznych z naszych okien widać śnieg, to my postanowiliśmy dać Wam trochę sierpniowego ciepła! Po szaleństwach niezapomnianych Światowych Dni Młodzieży, udaliśmy się w Beskid Niski, aby trochę odpocząć. Okazuje się, że to chyba najlepsze miejsce, jakie mogliśmy w tym celu wybrać.
Nad Tysowym w Beskidzie Niskim, okolice Ciechani
Okolice Ciechani
Udajemy się na Gorlice, gdzie skręcamy w kierunku Dukli. Jedziemy dobrze nam znaną drogą, którą wybieramy na wyjazdy w Bieszczady. Tym razem jednak to nie Bieszczady są naszym celem, a ich bliski sąsiad - Beskid Niski.

W Nowym Żmigrodzie dalej jedziemy na południe. Za kilkanaście kilometrów śmigamy obok tablicy z napisem Krempna. Tę niewielką podkarpacką wieś odwiedziliśmy na chwilę rok temu. Wtedy zamarzyło nam się, aby pojechać na jeden z wielu w tych stronach końców świata - do Ożennej. Dzisiaj to marzenie się spełnia.

Dojeżdżamy do Ożennej, mijamy kilka zabudowań i... przed nami tylko droga, zieleń traw, drzewa... To chyba nie tutaj ma się zacząć nasz szlak. Zawracamy, jeszcze raz przejeżdżamy przez wieś, budząc zainteresowanie garstki osób siedzących pod parasolami przy tutejszym sklepiku.
Od centrum wsi jedziemy wysłużoną drogą. Jest w nas trochę niepewności. Co jeśli na dalszym odcinku droga będzie w fatalnym stanie? A na dodatek nie będzie sposobności zawrócić? No cóż, na tym polega przygoda :)

Po przejechaniu niecałych dwóch kilometrów od centrum wsi napotykamy niewielką polankę otoczoną lasem, a na jej skraju wiatę i biało-zielony szlaban. Zostawiamy samochód i... wędrówkę czas zacząć!

Początek drogi na Wysokie w Beskidzie Niskim

Prowadzi nas zielony szlak. Po kilkunastu krokach żegnamy polankę i wchodzimy w las, który długo nam towarzyszy. Bardzo tu cicho i spokojnie. Ścieżka wiedzie łagodnie pod górę. Poza tym, że wyobraźnia dorabia czasem oddech niedźwiedzia na plecach, to można się tu świetnie relaksować.

Zielony szlak na Wysokie w Beskidzie Niskim

Zielony szlak na Wysokie w Beskidzie Niskim

Grzyb w Beskidzie Niskim

Mija godzina z paroma minutami. Las się otwiera, a przed nami zaczyna roztaczać się łąka. W oddali widać ławki, tablice... Tak, jesteśmy na miejscu!

Wysokie - Beskid Niski

Na szczycie znajdują się solidne ławki, tablice z opisaną panoramą, a nawet pieczątka GOT przykuta łańcuchem i schowana w skrzyneczce. Trzeba przyznać, że Magurski Park Narodowy bardzo się stara o jakość turystyki w tym miejscu.

Wysokie - Beskid Niski

Ze szczytu podziwiamy panoramę na cztery kierunki świata:

Patrząc w kierunku północnym dostrzegamy Bucznik, Pagórek, Chełm, Przełęcz Hałbowską oraz w tle Pogórze Strzyżowskie.

Wysokie w Beskidzie Niskim - widok na północny-wschód

Kierunek wschodni zarezerwowany jest dla łąk nad wsią Żydowskie.

Wysokie w Beskidzie Niskim - widok na wieś Żydowskie

Patrząc w kierunku zachodnim można nieraz dostrzec odległe o 100 km w linii prostej Tatry. Dzisiaj widoczność nie jest dla nas na tyle łaskawa. Dostrzegamy natomiast najwyższy szczyt Beskidu Niskiego - Busov (1002 m), a także Jaworzynkę Konieczańską ze swoim charakterystycznym długim grzbietem.

Wysokie w Beskidzie Niskim - widok na zachód: Tatry, Busov i Jaworzynkę Konieczańską

Na południu, skąd przyszliśmy, ledwo ponad drzewa wyrasta Czeremcha - szczyt odległy o ok. 2 km od centrum Ożennej. Na tym wzgórzu znajdują się cmentarze wojenne nr 1 i 2, gdzie spoczywają żołnierze rosyjscy polegli w 1914 roku.

Zielony szlak z Wysokiego do Ożennej - Beskid Niski

Na wrzosach, których tutaj nie brakuje, dzielnie pracują pszczoły umorusane kwiatowym pyłkiem.

Pszczoła pracująca na wrzosie - Beskid Niski

Schodzimy w dół. Po drodze straszy nas kilka kropel deszczu...

Po zejściu do samochodu postanawiamy udać się jeszcze na spacer dalej drogą, którą tu przyjechaliśmy. Drogę uprzyjemniają drzewa, łąki i wzgórza... Mija nas kilku rowerzystów dzielnie pedałujących pod górkę.

W drodze do Ciechani - Beskid Niski

Nad Tysowym w Beskidzie Niskim

Ciechania w Beskidzie Niskim

Oto stajemy przed łagodnie opadającą doliną, w której niegdyś istniała wieś Ciechania. Nazwa ta pochodzi z łemkowskiego Tychania oznaczającego ciche miejsce. Trzeba przyznać, że nazwa ta odzwierciedla milczenie tego miejsca, w którym jeszcze ponad 70 lat temu słychać było zapewne śmiech dzieci, odgłosy codziennej pracy mieszkańców, modlitwy, wyznania miłości, płacz... Dziś nie można tam wejść, nie ma szlaku, ale oglądamy Ciechanię z góry.

Panorama Ciechani w Beskidzie Niskim

Panorama Ciechani w Beskidzie Niskim

Czytamy historię wsi umieszczoną na tablicy. Zwykła, prosta, ale tragiczna... II wojna światowa tak doszczętnie zniszczyła wieś, że jej mieszkańcy dobrowolnie wyjechali do Ukraińskiej SRR nie mając innej perspektywy na przyszłość. Od tego czasu nikt tam już nie mieszka. Przez pewien czas tereny użytkowane były przez PGR w Ożennej, a później "Iglopol". Od lat 90-tych wieje tu pustką, a jedyny stojący tam budynek to terenowa stacja naukowa MPN. Czemu chodzimy w takie miejsca? Mają coś w sobie, że nas przyciągają by przyjrzeć się ich pięknu, lecz również by skłonić nas do refleksji. Chodzi o to, byśmy pamiętali o tych ludziach i o ich historii, choćby inni przechodzili nad tym obojętnie.

Panorama Ciechani w Beskidzie Niskim

Wracamy do Ożennej. Tutaj także spotykamy się z historią...
"Cmentarz wojenny nr 3 w Ożennej. Zaprojektowany przez Dusana Jurkovica położony jest pomiędzy terenem cerkiewnym i cmentarzem wyznaniowym. Pochowano tu żołnierzy, którzy polegli, zmarli i zamarzli w najbliższej okolicy podczas walk w zimie 1914/15 r. o przełęcze karpackie oraz prób prób kontrofensywy austriacko-węgierskiej w celu uwolnienia oblężonej przez Rosjan Twierdzy Przemyśl. Są tu żołnierze zmarli w miejscowym lazarecie." - informuje tablica przy cmentarzu.
Cmentarz wojskowy nr 3 w Ożennej

Na cmentarzu prawosławnym w Ożennej

Dawny PGR w Ożennej

Zapewne jeszcze nie raz tam wrócimy. Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz