czwartek, 11 września 2014

Nowe i stare w Zagórzu oraz zielone wzgórza nad Soliną

Los wyrzucił nas w okolice ukochanych Bieszczadów, więc chcieliśmy to wykorzystać. Akcja rozgrywała się w czwarty weekend sierpnia. Pojechaliśmy do Miejsca Piastowego, aby uczestniczyć w V Podkarpackim Weselu Bez Toastu. Pierwotnie w planach było zdobycie jakiegoś bieszczadzkiego szczytu, jednak zamiary pokrzyżowała pogoda. Zatem dzisiaj będzie o atrakcjach w Zagórzu i Jeziorze Solińskim. 

Klasztor oo. Karmelitów Bosych w Zagórzu

W miejscach wyżej wymienionych byliśmy nie po raz pierwszy, stąd możemy podzielić się zdjęciami zrobionymi w lepszych okolicznościach pogodowych. Pierwsze z nich - Zagórz, to niewielkie miasto w powiecie sanockim. Jadąc DK84 od strony Sanoka, skręciliśmy w ulicę Piłsudskiego, która tutaj pokrywa się z DW892 na Komańczę. Rozglądaliśmy się na prawo, aby wjechać w ulicę Szkolną, przy końcu której zostawiliśmy samochód. Stamtąd dzieliło nas dosłownie kilkanaście metrów od kompleksu skoczni Zakucie.

skocznie Zakucie w Zagórzu

Powstały w 2004 roku kompleks stanowią trzy skocznie (K10, K20, K40), na których rozgrywane są zawody juniorów. Powyższe zdjęcie zostało wykonane w roku 2011, obecnie w tym krajobrazie brakuje kilku drzew.

skocznie Zakucie w Zagórzu

skocznie Zakucie w Zagórzu

Mimo widniejącego na tablicy przy skoczniach zakazu wstępu, obiekty nie są pilnowane. Chociaż skocznie nie są duże, to można się na nich poczuć jak prawdziwy skoczek narciarski, dla którego widoki z tej perspektywy są codziennością. W pobliżu znajduje się mała trybuna w formie wiaty, gdzie można spokojnie usiąść i odpocząć.

na progu dużej skoczni w Zagórzu

Z Zakucia dostrzegliśmy kolejny punkt zwiedzania Zagórza:

Klasztor oo. Karmelitów Bosych w Zagórzu

Ponownie znaleźliśmy się na ulicy Piłsudskiego i jechaliśmy w stronę Komańczy. Po chwili zaparkowaliśmy samochód pod kościołem pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Stamtąd do ruin klasztoru można udać się jedynie pieszo, mimo kawałka asfaltowej drogi. Dzielił nas od niego niecały kilometr. Minęliśmy przejazd kolejowy, kilka domów i droga asfaltowa przeszła w gruntową. W tym miejscu pojawiła się również pierwsza stacja Drogi Krzyżowej.

ruiny klasztoru oo. Karmelitów w Zagórzu

Po kilkunastu minutach dotarliśmy pod ruiny na wzgórzu Mariemont (345m n.p.m.). To, co ukazuje się tam oczom turysty może zadziwić, a pozostałości fresków na ścianach świątyni urzekają pewną tajemniczością. Klasztor oo. Karmelitów Bosych w Zagórzu powstawał w latach 1700-1730, a jego fundatorem był wojewoda wołyński Jan Adam Stadnicki. Okres świetności przypadał na lata od zakończenia budowy do pierwszego rozbioru w 1772, kiedy to klasztor znalazł się w zaborze austriackim. W roku 1831 klasztor w Zagórzu został zniesiony przez władze austriackie i od tamtego czasu zaczął popadać w ruinę.

ruiny klasztoru w Zagórzu

ruiny klasztoru w Zagórzu

ruiny klasztoru w Zagórzu

ruiny klasztoru w Zagórzu

Mimo kilku prób, idea odbudowy klasztoru nie urzeczywistniła się. Gdy przybyliśmy tutaj rok temu, były prowadzone pewne prace budowlane. Teraz okazało się, że wyremontowano jedną z baszt i zamontowano w niej schody. Rozpościerają się z niej widoki na Zagórz oraz Pogórze Bukowskie. Identyfikację poszczególnych wzniesień ułatwiają tablice z podpisanymi panoramami na różne strony.

rzeka Osława w Zagórzu
rzeka Osława
widok na Zagórz z ruin klasztoru

klasztor Zagórz

klasztor w Zagórzu - widoki

Dzień się jeszcze nie kończył, było trochę czasu, aby przejechać do odległej o 27 km Soliny. Zostawiliśmy samochód na jednym z kilku płatnych parkingów. Na zaporę prowadzi przejście otoczone straganami, człowiek czuje się niczym na zakopiańskich Krupówkach. Długa na 664 i wysoka na 82 metry jest największą budowlą hydrotechniczną w Polsce. Jej wagę szacuje się na 2 mln ton. Samo Jezioro Solińskie rozlega się na obszarze 22 km², a jego długość wynosi 27 km. Przez budowę zbiornika swoje domy musiało opuścić blisko 3000 ludzi, a pod wodą znalazło się 11 wsi, w których wszelkie budynki uprzednio zrównano z ziemią.

zapora w Solinie

Nawet podczas deszczowych dni Solina oferuje pewne atrakcje: spacer po zaporze (obowiązuje zakaz przebywania na koronie w czasie burzy), a także zwiedzanie wnętrza zapory z przewodnikiem. Gdy lato jest w pełni, a żar leje się z nieba, jest to świetne miejsce na wypoczynek. Każdy znajdzie tu coś dla siebie - zarówno ci, ktorym nie przeszkadza zgiełk kurortu, jak i ci, którzy szukają ciszy i spokoju. Te ostatnie można znaleźć chociażby w miejscowości Werlas.

Jezioro Solińskie

zapora w Solinie

Jezioro Solińskie

Jezioro Solińskie

rajskie widoki

Te niemal egzotyczne pejzaże przyciągają wielu wczasowiczów. W tej chwili te piękne widoki to już tylko wspomnienie minionego lata...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz