poniedziałek, 31 marca 2014

Oczy i uszy szeroko otwarte! Jaworzynka

Rozpoczynamy przygodę z naszym blogiem!
Właściwie to całkiem niedawno wpadliśmy na pomysł, aby go założyć i po pokonaniu pewnych problemów związanych z ustaleniem jego wyglądu i nazwy, jesteśmy! Uwielbiamy chodzić po górach, ale również zwiedzać różne inne miejsca, które przyciągają nas swoją historią, urokiem... Wiemy, że marzenia się spełniają i tutaj będziemy pisać właśnie o tych małych spełnionych marzeniach! Tak więc, do dzieła!

Wędrówka przez życie i przez Jaworzynkę

Pierwszą wycieczką, o której chcemy tu napisać, była wycieczka w Beskid Śląski 8 marca tego roku, kiedy to ja (Ania) świętowałam pierwszą rocznicę zdania egzaminu na prawo jazdy! Nie zdobyliśmy wtedy żadnego szczytu, ale odkryliśmy wiele piękna w tych fantastycznych stronach, w które wcześniej raczej rzadko zaglądaliśmy. Uwielbiam miejsca niezwykłe, a takim właśnie miejscem jest dla mnie trójstyk granic. Wcześniej, bo w 2011 roku odwiedziłam już jedną taką trójgranicę na Krzemieńcu w Bieszczadach (Polska - Słowacja - Ukraina ← świetna wycieczka, polecam!).

Gdzie spotykają się trzy państwa: Trójstyk w Jaworzynce

Zamarzyło nam się odwiedzić inne takie miejsce i na mapie znaleźliśmy, że znajduje się ono we wsi Jaworzynka. Wsiedliśmy rano w samochód, włączyliśmy GPSa i w piękny słoneczny dzień podziwialiśmy po drodze wspaniałe krajobrazy Krzeszowa, Ślemienia, Żywca... W końcu dotarliśmy na niewielki parking na końcu wsi Jaworzynka i stamtąd, prowadzeni zielonym szlakiem, wyruszyliśmy w drogę. Już po kilku minutach ukazała nam się w dole granica trzech państw Polski, Czech i Słowacji - cel naszej wyprawy.

Tabliczki na trójstyku granic Polski, Czech i Słowacji w Jaworzynce

Po stronie czeskiej i słowackiej drewniane wiaty, stoliki i ławki, pomiędzy nimi mała rzeczka i drewniany mostek. Kiedyś istniało tu potrójne przejście graniczne, dziś można swobodnie przechodzić z państwa do państwa (sama w pewnym momencie zaczęłam się gubić, w którym z nich jesteśmy). Co ciekawe wspomniany potok przepływa przez wszystkie 3 państwa i też na różnych jego odcinkach ma różne nazwy: Wawrzaczowy Potok, Potok Kubankowski i Potok Gorylów...

To dokładnie w tym miejscu - trójstyk Polski, Czech i Słowacji

Słowacka zieleń

Nie siedzieliśmy tam jednak długo, bo postanowiliśmy zapuścić się kawałek w głąb przepięknego słowackiego lasu. Ktoś mógłby powiedzieć, że nic nadzwyczajnego, las jak las, ale dla mnie wyglądał on dość tajemniczo, może baśniowo, kiedy przez gałęzie drzew prześwitywały smugi światła. Szliśmy tam chwilę delektując się urokiem tego miejsca oraz oglądając widoki na stronę czeską.

Widok ze Słowacji na Czeską Herczawę

Urokliwa czeska Herczawa

Wróciliśmy ponownie do styku granic i udaliśmy się tym razem do Czech. Tam podobało nam się jeszcze bardziej. Trzeba było otworzyć oczy i uszy i podziwiać to, co jest piękne, a czego nie dostrzegamy na co dzień. Musieliśmy uciec na chwilę od codziennych spraw, od szarych ścian rutyny, przyzwyczajeń, a także odetchnąć pełną piersią poznając to, co tak oczywiste i bliskie. Idąc drogą przez wieś Hrčava oglądaliśmy jej wiejskie zabudowania, zwierzęta gospodarskie. Słuchaliśmy brzęczenia pszczół na jednym drzewie, koło jednego domu oczarowały nas cudowne przebiśniegi... Ze wzgórza, na którym znajduje się wieś, rozciągały się malownicze widoki, których nie sposób opisać (zresztą niejedyne tak piękne krajobrazy tego dnia). Podeszliśmy pod drewniany, niewielki kościół i do Jaworzynki wróciliśmy inną drogą, zataczając w ten sposób pętlę (oj, jak my lubimy takie pętle!).

Baranek w stajni

W drodze do Herczawy

Przebiśniegi w Herczawie w Czechach

Kościół w Herczawie
Kościół w Herczawie


W gościach u stóp beskidzkich skoczni

W naszej wyprawie w takie tereny nie mogło też zabraknąć motywu skoczni. Jesteśmy fanami skoków narciarskich i baaaardzo lubimy takie obiekty. Odwiedziliśmy więc skocznię w Wiśle Malince (niestety nie udało nam się wjechać na górę, bo było już za późno) oraz trzy mniejsze skocznie w Szczyrku. Chociaż zimy już właściwie nie było, to na tych ostatnich jeszcze był dość dobry śnieg.

Skocznia w Wiśle Malince

Skocznie w Szczyrku Skalite

Dzień zachowaliśmy w pamięci jako pełen może nie sensacyjnych, ale jakże pięknych przeżyć. Wiele radości i wytchnienia dała nam ta wycieczka!
"Wlałeś w moje serce więcej radości niż w czasie obfitego plonu pszenicy i młodego wina."
Ps 4, 8

3 komentarze:

  1. podoba mi się jak piszesz, pisz dziewczyno pisz...!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak długa to była trasa?
    Bardzo ładnie napisane :)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pętelka Jaworzynka - Herczawa - Jaworzynka to mniej więcej 5km, jeśli podjedziemy za centrum Jaworzynki, na ostatni parking przed trójstykiem. Bardzo przyjemna trasa wąskimi asfaltowymi drogami, w sam raz na krótką przechadzkę. :)
      Pozdrawiamy,
      A&D

      Usuń